Chodź ze mną

Łukasz Orbitowski  Chodź ze mną Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2022 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Obcy w Gdyni tumult czyni… Kajakiem na Bornholm? To głupi pomysł i chyba tylko jedna z tzw. miejskich legend. Nie wiem, czy w całych dziejach PRL była choć jedna fortunna próba takiego rejsu… Ale motorówką do Szwecji? To już się mogło udać – i zapewne kilka razy się udało śmiałym i zdesperowanym żeglarzom (na dobitkę pozbawionym wyobraźni). Tyle że wiedza o podobnych wyczynach zbójecko-nawigacyjnych raczej nie jest dostępna, a śladów w archiwach próżno szukać; ówczesne władze czuwające nad bezpieczeństwem państwa i jego obywateli nie były skłonne do ujawniania swych „wpadek”. A i służby „po przeciwnej stronie” też zachowywały podziwu godną dyskrecję – w myśl zasady przećwiczonej i sformułowanej lapidarnie przez czynowników w służbie carskiej Ochrany – tisze jediesz, dalsze budiesz… Ale dla zdolnego, gremialnie rekomendowanego przez krytykę prozaika to żadna przeszkoda – zwłaszcza gdy pobrał zaliczkę z kasy miasta, obiecując w zamian promocję co się zowie i „lokowanie produktu” w najbliższej swej książce. Więc wystarczy tylko uruchomić resursy wyobraźni, przepracować kilka zasłyszanych morskich opowieści, przysiąść fałdów i sypnąć z klawiatury te czterysta z okładem stron – żeby nie wyglądało na zbyte, tylko poważnie i odpowiedzialnie….

Żadnych trupów

Alicia Gimenez-Bartlett  Żadnych trupów Przełożyła Maria Mróz Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa 2022 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Życiorys intymny policjantki przez nią samą własnoręcznie i skrycie spisany Koncept fabularny nad wyraz osobliwy… A w każdym razie niezwykle rzadko stosowany przez autorów powieści kryminalnych (w innych gatunkach prozy odnaleźć można podobne zabiegi, ale na pewno nie z taką wyrazistością zaaplikowane). Cóż się bowiem takiego stało? Oto autorka powieści kryminalnych wykreowała postać głównej bohaterki swych opowiedzianych intryg – stworzyła figurę kompetentnej policjantki, z detektywistycznymi sukcesami, twardej, nieustępliwej – ale do tego kobiecej nad wyraz, standardowo empatycznej i miłej. Innymi słowy: kreacja, jakich wiele w literaturze kryminalnej. W zasadzie bowiem twórcy płci obojga w tym gatunku, jeśli już wpada im do głów koncept seryjnego bohatera lub bohaterki, poruszają się w obrębie dwóch w gruncie rzeczy przeciwstawnych nurtów narracyjnych. W pierwszym z nich zza zabiegów urabiania literackiego tworzywa wyłania się osobnik (płci dowolnej) inteligentny (do granic geniuszu z fenomenalnym IQ), przenikliwy, bystry, sympatyczny i miły, choć bywa czasem obarczony jakimś niewielkim natręctwem, malutką idiosynkrazją czy wadą psychofizyczną w nieznacznym stopniu. Na tyle, by nie zaburzyć wizerunku supergwiazdy profesji śledczej. W drugim nurcie pozytywnie nakręcony/nakręcona supermen/supermenka znika – w zamian pojawia się postać ponura,…

Kawiarnia pełna marzeń
powieść obyczajowa , proza polska / 11 grudnia 2021

Agnieszka Lis   Kawiarnia pełna marzeń Wydawnictwo Skarpa Warszawska, Warszawa 2021 Rekomendacja: 2/7 Ocena okładki: 3/5 Wycieczka samopas do równoległego świata literatury+ Jak zwykle – raz do roku przed Bożym Narodzeniem włączam do listy rekomendowanych lektur jakiś tekst obyczajowo-romansowy, przypadkowo wybrany ze stosu (wirtualnego; papierowego przegrzebać by się nie dało…) tego typu literatury, która pod koniec roku ma swoje żniwa. Wydawcy – każdy na własną rękę; żadnej zmowy tu nie ma – gromadzą zapasy teksów okołoświątecznych, zasadnie licząc, że znajdą zbyt. W rezultacie oczopląs i mózgopląs to „najniższy wymiar kary” dla każdego, kto zechciałby choćby punktowo zgłębić pokłady romansowej literatury. By uniknąć serii bolesnych zastrzyków, zdaję się na los (w rodzaju ciągnienia przez papugę lub rzutu monetą), aby sprostać dorocznemu wyzwaniu-zobowiązaniu. Więc w taki sposób dziś padło na Agnieszkę Lis i jej najnowszy, osiemnasty w dorobku życiowym produkt literaturopodobny, ukryty w postaci książkopodobnej. Po lekturze jestem wdzięczny losowi za takie rozstrzygnięcie. „Kawiarnia pełna marzeń” w wielce istotny i wymowny sposób poszerzyła bowiem spektrum moich doświadczeń z literaturą – a także współczesną astrofizyką. Lektura tego dzieła tak bowiem jest sugestywna, że umożliwia zerknięcie poza horyzont zdarzeń, spojrzenie poza zakrzywioną czasoprzestrzeń… Niemożliwe? To Einstein i Hawking tak twierdzili. A pani Lis wykracza…