Tomasz Stawiszyński Powrót fatum Wydawnictwo Znak litera nova, Kraków 2024 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Młot na czarownice Radykalni, fundamentalni racjonaliści i inni bywalcy Świątyń Rozumu (symbolicznych, bo prawdziwych już chyba nie ma…) – podczas lektury nowego Stawiszyńskiego zapnijcie pasy! Inaczej ładunek emocjonalny tudzież intelektualny „Powrotu fatum” wysadzi was z „siodła”, zepchnie z kursu, pozbawi gruntu pod nogami, omami, zbałamuci i do poważnej konfuzji doprowadzi. Nie licząc innych uszkodzeń na ciele i duszy… Zostaliście ostrzeżeni, więc w drogę. Dodatkowo zastrzegam, że autor jest jednym z nas – zwolennikiem rozumu, fizyki i kosmologii, ewolucji, logiki tudzież brzytwy Ockhama. Gdy wyrusza (a my razem z nim, w jego załodze) w rejs po oceanie niepewności, automanipulacji, zabobonu, wulgarnej teozofii, okultyzmu i metafizyki – wbrew prądom i wiatrom, w poszukiwaniu narzędzi falsyfikacji wiary – sekundujmy mu i nie przeszkadzajmy w nawigacji. Nie chodzi bowiem o to, czy moja racja jest najmojsza, ale jaki naprawdę jest świat – jak wygląda i co się z nim (i w nim) dzieje, ku czemu zmierza. A jak wygląda – każdy widzi, lecz dalece nie każdy potrafi to zwerbalizować i zdiagnozować, nie używając słów powszechnie uznanych za… Idzie zatem o życie. W sensie ścisłym – a dokładniej: o ten…
Marcin Król Podróż romantyczna Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2024 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Mity, talizmany, ryngrafy, reduty, orły nasze, puste flasze… – Co słychać u was? Co słychać? – pytał gorączkowo król.– Nędza… głód… jedna mogiła… (…)– Długo się możecie trzymać?– Prochów brak. Nieprzyjaciel w wałach… (…) – Jakżeście mogli wytrzymać? – spytał kanclerz z akcentem wątpliwości.Na te słowa Skrzetuski podniósł głowę, jakby nowa wstąpiła weń siła;błyskawica dumy przebiegła mu przez twarz i odrzekł nadspodziewanie silnym głosem:– Dwadzieścia szturmów odpartych, szesnaście bitew w polu wygranych,siedmdziesiąt pięć wycieczek… (Jan Skrzetuski, porucznik husarski w służbie księcia wojewody ruskiego, składa królowi Janowi Kazimierzowi raport z oblężonego Zbaraża – wedle Henryka Sienkiewicza, „Ogniem i mieczem” tom II) Jaka jest Polska? Trudne pytanie… Nie wiadomo – badania i dociekania wciąż trwają, mimo iż desygnat funkcjonuje (nie bez przeszkód i przerw – jakieś dobre tysiąc lat z okładem, a jego dzieje układały się rozmaicie. I przecież nie zawsze w stylu wrzaskliwej opowieści idioty. Przeciwnie: lat zamętu i niebytu w sumie było jakby mniej (choć ich ciężaru ani wykluczyć, ani zlekceważyć nie można). Generalnie jednak już przed laty ukształtował się prowizoryczny zapewne, ale mocno ukorzeniony i osadzony w masowej wyobraźni wizerunek Polski arcychrześcijańskiej, arcydzielnej, szlachetnej i honorowej,…
Wojciech Sadurski Pandemia populistów Przełożyła z angielskiego Anna Wójcik Wydawnictwo Znak, Kraków 2024 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Gęby za lud krzyczące… Gdy podaż głupoty i kłamstwa w przestrzeni publicznej rośnie – jak zachowuje się popyt? No cóż, nie maleje… Wprost przeciwnie: też rośnie, nadążając za rozkwitającą podażą – często nawet takową wyprzedzając. Głupota i kłamstwo są bowiem wydajnym paliwem, napędzającym tzw. stosunki międzyludzkie i międzyplemienne w życiu publicznym. Im bardzie takowe gęstnieją, tym więcej potrzeba źródeł energii, wprawiającej tę antropomorficzną melasę w ruch… Głupota i kłamstwo mają się dobrze, cieszą się ze sprzyjającej koniunktury. Ba, nieustannie zyskują wspólników i nowych towarzyszy drogi. Bo są smaczne i pożywne. Brutalne chamstwo, knucie i snucie intryg, hejt nasz powszedni, rękoczyny i inne ekstremalne ekscesy… Ale przede wszystkim: bezinteresowna zawiść, a nawet w zasadzie nienawiść bez żadnej racjonalnej przyczyny. To najważniejsza klientela głupoty i kłamstwa. Razem tworzą agregat „intelektualny” nie do pokonania. To znaczy: nie głupota ani kłamstwo, ani nienawiść same w sobie. To tylko byty abstrakcyjne. Ich nosicielami są ludzie – konkretni, łatwi do zdefiniowania i wylegitymowania w razie potrzeby, ale póki co anonimowi, gniewni i zjednoczeni. Jednym z największych, stale zyskującym na znaczeniu i realnych wpływach na bieg spraw publicznych, „zjednoczeń…
Bartosz Węglarczyk, Jonny Daniels Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Żydach,ale za bardzo baliście się zapytać Wydawnictwo Czerwone i Czarne Sp. z o.o.,Warszawa 2024 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Dziękuję, nie mam pytań… Pierwszego kwietnia 2024 roku na drodze w Deir al-Balah w środkowej strefie Gazy pociski rakietowe hellfire, wystrzelone z kierowanego przez operatorów izraelskiego drona, trafiły po kolei trzy dobrze oznakowane samochody, którymi przemieszczali się wolontariusze światowej organizacji charytatywnej World Central Kitchen. Najpierw dostał czołowy pojazd konwoju – ranni wolontariusze przesiedli się do drugiego z kolei samochodu. Gdy i ten został trafiony, ewakuowali się do ostatniego pojazdu, ale ten został skutecznie zmieciony z drogi. Wszyscy zginęli: siedmiu wolontariuszy World Central Kitchen – wśród nich 36-letni Polak z Przemyśla, Damian Soból. Pierwsze ustalenia w dochodzeniu wskazują, że atak nie był przypadkowy. To celowe działanie, prowadzone konsekwentnie i do skutku. Izraelczycy mniemają, że pod wpływem pochopnej decyzji, będącej rezultatem błędu w rozpoznaniu… Ale to okoliczność bez znaczenia w obliczu wojennej tragedii. Oczywiście nie jest to śmierć ważniejsza od innych śmierci w tym konflikcie – mniej więcej trzydziestu tysięcy cywilów: dzieci, kobiet i mężczyzn w Strefie Gazy, żydowskich zakładników i ofiar szturmu Hamasu, żołnierzy izraelskiej armii oraz palestyńskich terrorystów. Każda śmierć jest dramatem….
Jan Hartman Zmierzch filozofii Wydawnictwo Austeria, Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2023 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Primum edere? Prawda to, czy tylko ładnie brzmiący autoreklamiarski paradoks? Wiele wskazuje na to, że prawda, ale być może przedwcześnie ogłoszona (wyścig po palmę pierwszeństwa?), zanim wyczerpane zostały wszystkie możliwości przeprowadzenia uczciwego dowodu. Bo gdy filozof patentowany ogłasza tezę taką, to o co mu chodzić może? Azaliż o prawdę, tylko prawdę, samą prawdę? Nie wiem. No, może niezupełnie nie wiem. Mam bowiem swoje podejrzenia. Jan Hartman przyznaje się bowiem do sui generis narcyzmu – a ten, jak wiadomo, może objawiać się w postaci nietypowych, idących ostro pod prąd manifestacji intelektualnych. Może zatem idzie o przywłaszczenie sobie palmy pierwszeństwa na wypadek, gdyby doszło kiedyś do sporu – kto pierwszy dzwonem donośnym obwieścił koniec filozofii. Więc tak na wszelki wypadek napiszmy już teraz, by zaklepać koszulkę lidera. A Hartman zadatki na lidera ma – potencjał intelektualny na odpowiednim poziomie, umiejętność dyskursu i sporu wzbogaconą polemicznym temperamentem, urok i wdzięk osobisty, a przede wszystkim rzadką u filozofów z uniwersyteckim zapleczem i pochodzeniem umiejętność posługiwania się językiem zrozumiałym w sferze życia publicznego (bez aparatury krytyczno-naukowej, bez hermetycznego słownictwa, bez maniery nadużywania wywodów matematycznych i logicznych – z wzorami…). Dla niego felieton…
Przemysław Sadura, Sławomir Sierakowski Społeczeństwo populistów Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2023 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Gra w pojedynkę, gra w poprzek… No cóż – populizm, najszerzej pojmowany jako osobliwy stosunek jednostek, większych organizmów i całych (nazwijmy je tak umownie) „plemion” do rzeczywistości społecznej i ekonomicznej tudzież politycznej – ma wiele definicji i zastosowań. Bywa diagnozą, bywa epitetem albo mentalnym podglebiem ludowej, klasowej bądź „solidarnościowej” rabacji. W wyrafinowanej wersji może być nawet postmodernistycznym buntem przeciw rzekomej tyranii rozumu lub opresji tzw. prawdy, czy przymusu bycia „dobrym”… Ale co to takiego? Sadura i Sierakowski nie definiują populizmu wprost, bezpośrednio i jednoznacznie, albowiem milcząco zakładają, że „koń jaki jest, każdy widzi”. Znaczy populizm to abstrakcyjny obiekt intelektualny, ale nie wymagający definiowania ani dowodzenia, albowiem jest notoryjny – czyli powszechnie znany i zawsze jednakowo rozumiany, gdy się nań powołujemy – jak kolejność dni tygodnia, bitwa pod Grunwaldem, jesienny deszcz czy cycki i tyłki Kardashianek. Założenie Sadury i Sierakowskiego potraktujmy jednak jako nazbyt optymistyczne i zdefiniujmy (by uniknąć nieporozumień) populizm jako ideologię polityczną (ale nie tylko…) forsującą wolę „ludu” nade wszystko i nad wszystkim. Tak – populus (lud, ale niekoniecznie w klasycznym rzymskim rozumieniu) jest źródłem władzy, a jego wola – ponad prawem (które…
Jérémie Harris Kwanty zrobiły mi dzień Przełożył Marek Krośniak Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2023 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Strzelanie do kota? W gąszczu mechaniki kwantowej (tym prawdziwym i tym, który jest wytworem ludzkich imaginacji o istocie tejże mechaniki) poruszam się ostrożnie i nie dotarłem zbyt daleko. Innymi słowy: jestem na skraju pola i po pierwsze – nie wiem, czy idę po tym polu, czy na nim stoję (a może jednocześnie idę i stoję?) – a po drugie: nie wiem, czy to, co widzę na skraju pola i czego dotknąć mogę, jest reprezentatywne dla całego pola, czy nie jest. Znów innymi słowy: czy to co widzę i czuję na skraju pola, daje obraz tego, co jest na środku pola i dalej, ku przeciwległemu skrajowi? Czy mogę zatem w sposób uprawniony wnioskować, ekstrapolować o całości, będąc ledwie na skraju? Przecież nawet nie wiem, czy pole jest jednorodne, czy nie jest. Zresztą – czy potrafiłbym zaobserwować taką jednorodność – albo: czy umiałbym dostrzec niejednorodności, w razie gdyby takowe wystąpiły? Muszę przyznać, że jak dotąd całe moje zrozumienie dla dylematów mechaniki kwantowej zatrzymało się na poziomie reguły nieoznaczoności Heisenberga. Nie chcę się wdawać w fizyczne niuanse tej hipotezy, ale silnie do mnie przemówiła zaskakująca…
Marcin Matczak Kraj, w którym umrę Wydawnictwo Znak, Kraków 2023 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 4/5 Uświadomiona konieczność? Ktoś, kto dzisiaj zbliża się ledwie do pięćdziesiątki, ma przed sobą dobre trzydzieści parę lat życia, może nawet ze czterdzieści. Ja już tego przywileju nie mam, bo przeskoczyłem statystyczny próg, więc może wyrwę kostusze jeszcze kilka lat. Nie zastanawiam się przeto, w jakim kraju przyjdzie mi umrzeć, bo dobrze wiem, że w takim samym, w jakim dzisiaj żyję. Ale taki Matczak (47 lat) może faktycznie dociągnąć przed oblicze roku 2060 – zatem w jego przypadku refleksja i namysł nad pytaniem, jak będzie Polska, gdy on dożyje swego kresu, wydają się być nad wyraz zasadne. Nie tylko po to, by wyznaczyć jakiś zdefiniowany punkt na horyzoncie zdarzeń, ale podjąć jakieś zatrudnienia intelektualne, by wypracować komfortowy modus vivendi. W końcu to jednak parę dekad – więc bez perspektywy, bez planu, bez zdefiniowania, bez oczekiwań i projektów, bez „mapy drogowej” nie da się satysfakcjonująco egzystować – chyba że jest się palantem, tkwiącym w imaginacyjnym świecie-matriksie wiecznej gry, zabawy, odklejki od prawdy i faktu… Profesor Matczak zdaje sobie z tego sprawę, toteż postanowił futurologicznie opisać kraj, w którym przyjdzie mu umrzeć za te kilkadziesiąt lat. Innymi słowy:…
Maciej Kisilowski i Anna Wojciuk (red.) + 34 innych autorów, fabularyzatorów i komentatorów płci obojga… Umówmy się na Polskę Wydawnictwo Znak, Kraków 2023 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Jajo z inkubatora albo dajcie się wreszcie napić Florianowi… Różne wizje Polski i jej ustroju miałem okazję poznać (niektóre obserwowałem w działaniu i nie były to krzepiące obserwacje) w ciągu swego umiarkowanie długiego życia, ale nigdy nie poznałem niczego podobnego, nawet w jakimś przybliżeniu, do propozycji wyeksplikowanej w tej książce. Gdyby wizja (nie bez powodu nie używam słowa utopia, ale o tym potem…) ta miała się ziścić – niekoniecznie jeden do jednego, ale choćby w paru tylko węzłowych szczegółach – byłby to ustrojowy przewrót kopernikański. A nasz piękny kraj zmieniłby nazwę na Samopolska (po angielsku może być Selfpoland – tyz piknie!). Czemu? Istota tej nowej propozycji ustrojowej dla Rzeczypospolitej zawiera się w klauzuli: demokratyczna republika samorządowa… Jakim zaś cudem miałaby się ona pojawić? Ano – w trybie nowej umowy społecznej. Między Polakami zawartej – w trybie bodajże referendalnym. Zaraz po wygranych przez obecną opozycję wyborach parlamentarnych – autorzy tej książki zakładają, że stanie się to już jesienią 2023 roku. Nie ukrywam, że to także moje pragnienie – i że zrobię wszystko, co…
Tomasz Stawiszyński Reguły na czas chaosu Wydawnictwo Znak litera nova, Kraków 2022 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Kto wypadł z ram, a komu daleko jeszcze… Jak świat światem, epoki względnej stabilizacji i spokoju wydarzały się niezwykle rzadko, choć wydaje się, że były one i są nadal głównym celem gatunku ludzkiego, który w swej zbiorowej mądrości niezachwianie mniema, że stan równowagi, zbalansowanej i sprawiedliwej stabilności oraz łagodnego dobrobytu i dobrostanu tudzież pokoju – jest nie tylko pożądanym postulatem – lecz że się po prostu wszystkim należy. Aurea prima sata est aetas… Marzenia, utopie, fantazje tym częściej i intensywniej zajmują przestrzeń wewnątrzgatunkowej wymiany myśli, im rzadziej komukolwiek udaje się choć na chwilkę coś z tych wizji zrealizować. Przeto banalne z pozoru pytanie – jak żyć? – chociaż po sławetnej werbalnej szarży pewnego Paprykarza w kierunku Premiera nabrało nawet charakteru memicznego – wcale nie wydaje się prostackie i głupie. Ono oznacza tylko, że wielu ludzi albo naprawdę nie ma pojęcia, co począć z darem egzystencji, albo w trakcie tejże egzystencji wiedzę potrzebną do życia utraciło, względnie utraciło wiarę, nadzieję lub poczucie przynależności (z całym jego sztafażem zobowiązań, rytuałów i rutynowych powinności, których wypełnianie utrzymuje przy życiu…). Gdy świat nie był jeszcze tak dynamiczny…