Kolonia
kryminał / 24 lipca 2017

Tana French Kolonia Przekład: Paweł Wieczorek Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2017 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Irlandia w depresji tkwi… Nie w sensie ścisłym i dosłownym – to znaczy, że jej parametry geograficzne sytuują krainę ponad poziomem morza. Choć właściwie niewysoko i niemal płasko; dość powiedzieć, że najwyższe wzniesienie tej wyspy (Carrantuohill) liczy sobie 1041 metrów (podajemy najwyższy z efektów kilku konkurencyjnych pomiarów…). Ta depresja to raczej stan umysłu, przymiot emocjonalnej sprawności niektórych Irlandczyków płci obojga. Na ogół to wesołe przyjemniaczki, szczęśliwi optymiści. Dopóki któreś z nich w studnię nie wpadnie. Studnię smutku, traumy, zapaści woli i intelektu… Kryzys finansowy świata zachodniego w 2008 roku, który zmiótł liczne nadęte bańki spekulacyjne, podejrzane instrumenty finansowe, atrakcyjne polisy, kredyty hipoteczne bez ładu, składu i odpowiedzialności, agresywne fundusze i inne piramidy (innymi słowy: Lehman Brothers…), przygasił też niezachwianą pewność siebie, agresywny optymizm i buńczuczną wiarę w kapitalizm u tzw. (nieco na wyrost, jak te ich długi…) klasy średniej. To oni dojmująco boleśnie poczuli, co to znaczy w istocie, w sensie ścisłym, słowo „średnia” i jak blisko od średniej do dna. Taka Irlandia z dnia na dzień (z paroma setkami tysięcy Polaków na pokładzie, na dobitkę…) przestała cieszyć się dumnym statusem zielonej…

Bez śladu
kryminał / 21 czerwca 2017

Tana French  Bez śladu Przekład: Maria Olejniczak-Skarsgård Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2017 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Dublińskie demony rodzinne nie odpuszczą ci nigdy… Szmaragdowa Wyspa – kolebka wesołych tancerzy, wytrwałych, upartych, honornych twardzieli, piwa guinness, czterolistnej koniczynki, świętego Patryka, whisky jameson, mszału z Kells i genialnego Joyce’a – jakoś nigdy nie uchodziła za żyzne podglebie dla literatury kryminalnej. Może dlatego, że jej heroiczne dzieje i mity zdominowane były przez złowrogi cień rzucany przez potężnego sąsiada: Brytanię (prawdziwy Irlandczyk nigdy nie użyłby przymiotnika Wielka…). A fabularna narracja tradycji domowej – opanowana przez legendy patriotycznych dynamitardów i wolnych strzelców z IRA. Gdzie tam miejsce dla pospolitej zbrodni, dla sprawców pracowicie tropionych i wykrywanych dzięki żmudnej robocie policyjnych fachowców? Gdzie tam miejsce dla inteligentnych detektywów? Na szczęście Irlandczycy mają Tanę French… Ta 44-letnia dziś pisarka długo, bo aż do 35. roku życia myślała, że jest… aktorką. Po studiach dramatycznych w dublińskim przesławnym Trinity College pracowała na irlandzkich scenach, w filmie, telewizji, dubbingu, teatrze radiowym i reklamie. A gdy telefon nie dzwonił, podczas dłuższych przerw między castingami coś tam pisała do szuflady… Aż jakieś dziesięć lat temu w wielkim globalnym anglojęzycznym legendarnym konsorcjum wydawniczym Viking Penguin ukazała się pierwsza powieść kryminalna…