W Polsce, czyli wszędzie. Rzecz o upadku i przyszłości świata

Edwin Bendyk   W Polsce, czyli wszędzie. Rzecz o upadku i przyszłości świata Wydawnictwo Polityka Sp. z o.o., Warszawa 2020 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Kongres ślepych linoskoczków na klifie Seneki Nad potoczkiem hań, wedle Łysej Polany, gazda pewien z Bukowiny siedział sobie na gałęzi okazałego buczka i zawzięcie rżnął takową gałąź piłą ode pnia. Na co nadszedł od Palenicy ceper jeden i gado: – Gazdo, jak będziecie tak rżnąć, to zarozki do potoka rzycią spadniecie, prosto na kamienie. – Yiii! – sceptycznie i ze wzruszeniem ramion odparował gazda, rżnięcia nie przerywając. Na takie dictum ceper też wzruszył ramionami i odszedł we gmie ku Wierch Porońcu. Jescek cień ostry onego było widać, jak gałąź trzasła i gazda rymsnął rzycią na kamory. Rozcierając ręką bolący zadek przez portki bukowe, cyfrowane, z niechętnym podziwem mruknął – Prorok jakowyś, czy co? Dykteryjka ta zawsze mi się przypomina, gdy biorę do ręki księgę jakowąś mądrą o przesłaniu pro futuro, dającą wykład o tym, co się stanie niebawem (lub bawem w najlepszym razie…), jeśli nie przedsięweźmiemy kroków następujących… W tym momencie autor wylicza enumeratywnie, co takiego mianowicie zrobić nam wypada. Co mianowicie? A to różnie. Ale przeważnie to postulaty z zakresu ekologii, dbałości o klimat i…