Nie myśl, że znikną
kryminał / 25 lipca 2017

Marcin Grygier Nie myśl, że znikną Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2017 Rekomendacja: 2/7 Ocena okładki: 2/5 Ręka, noga, mózg na ścianie… Jakieś półtora roku temu, pisząc o kryminalnym debiucie Marcina Grygiera „Nie patrz w tamtą stronę”, tego właśnie porzekadełka (to bodajże szlagwort z lwowskiego bałaku…) użyłem jako krótkiego, syntetycznego podsumowania zawartości i ogólnej wymowy ideowej (wszelako nie deprecjonując niczego…) dzieła. Dziś, gdy Grygier zdaje Test Drugiego Podejścia na początku drogi do laurów literackich, gotów jestem z całą mocą powtórzyć: ręka, noga, mózg na ścianie, oko na widelcu… To wciąż dobre skwitowanie narratorskich umiejętności wicedebiutanta… Grygier, jak każdy porządny, perspektywicznie (i o sukcesie…) myślący autor kryminalny, założył sobie, że walnie (i zdobędzie) czytelnika serią. Nie z kałacha – serią wydawniczą. Do tego oczywiście potrzebny jest – drugostronnie – chętny wydawca, ale jak się debiut sprzeda, negocjacje wydadzą się ciut łatwiejsze. A poza tym wydawcy też często mają przymusową sytuację: konkurencja spora i bezwzględna, więc stale trzeba ryzykować w poszukiwaniu przyszłych pewniaków. Powiedzmy zatem, że autor lub jego agent jakoś się dogadują. Teraz tylko podpisy na kwitach trzeba zdyskontować. Narzędzia są potrzebne – ot co… A najlepszym i nieodzownym wręcz narzędziem do oddania serii w czekający tłum jest bohater tak napisany,…