Muza
proza obca / 6 grudnia 2016

Jessie Burton  Muza Przekład: Agnieszka Kuc Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Wyobrazić konfuzję tkniętego boską mocą lwa… Pisanie o malowaniu dotknięte jest dość szczególnym rodzajem ograniczenia… Oto musi się ono odwoływać do dodatkowej umiejętności czytelnika – zdecydowanie innej niż tylko czytanie ze zrozumieniem… Nadto umiejętności występującej w populacji czytających rzadziej niż samo proste czytanie. Mam tu na myśli umiejętność widzenia. Nie takiego prostego postrzegania na linii przedmiot – oko – mózg za pośrednictwem widzialnych fal świetlnych, ale widzenia wyobrażonego, skojarzonego, wywołanego przez rozumienie słów. Jeśli czytam: czerwony, nie muszę widzieć bezpośrednio czegokolwiek czerwonego, a już na pewno nie jest mi potrzebny wzornik kolorów (nb. wyszkolone oko ludzkie podobno potrafi widzieć i odseparować od siebie aż 16,5 miliona kolorów…). Po prostu w myśli widzę czerwień (ściślej: raczej jakiś przedmiot w czerwieni). Czerwoną czerwień standardową (przy czym każdy może widzieć inną…); zaś o wpływie dodatkowych przymiotników na niuanse wyobrażonego postrzegania nie wypada się tu zbytnio rozwodzić. Dość powiedzieć, że użycie dodatkowych słów po nazwach kolorów uszczegóławia proces wyobrażania sobie konkretnej barwy. N przykład czerwień krwista – każdy sobie mniej więcej wyobrazi, jaka jest – po prostu dopasuje słowo do przechowywanego w pamięci katalogu wrażeń kolorystycznych, budowanego przez lata…