Głód
proza obca / 27 września 2018

Alma Katsu Głód Przełożyła Danuta Górska Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2018 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Nasze demony kryją się tuż za naszymi plecami… Krótka historia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej (krótka nadal, nawet gdy do epoki Deklaracji Niepodległości i wojen z brytyjską koroną dołożymy dzieje całej kolonizacji Ameryki od momentu lądowania Kolumba i po nim innych zdobywców – na przykład sir Waltera Raleigha – na plażach północnych terytoriów) obfituje wprawdzie w wydarzenia dramatyczne, tragiczne i krwawe, ale w sumie wciąż ich jest mniej, dużo mniej, niż w przeciętnym zakątku Europy czy Azji. Amerykanie, przywykli do tego, że wszystko mają większe i lepsze, z trudem akceptują, że „większe i lepsze” może i tak – lecz z wyjątkiem historii… Dlatego Amerykanie tak pieczołowicie obchodzą się ze swoimi dziejami, monumentalizując i uwznioślając każdy drobiazg, epizod, eksces nieledwie czy wydarzenie takie sobie co do sensu i rangi. Bo mają tego mało – za mało, by zbudować trwałą wspólnotę wokół jednolitego narodowego doświadczenia. Tymczasem mitologia stars&stripes – gwiaździstego sztandaru – wymaga użycia bez wyjątku zdarzeń niosących ze sobą honor, odwagę, przedsiębiorczość, dzielność graniczącą z brawurą, a nawet szaleństwem, pogardę śmierci, prawość, bezinteresowność (choć to cecha wysoce nieamerykańska) – i przede wszystkim niewzruszoną wiarę…

Tańczące martwe dziewczynki
kryminał / 21 września 2018

Graham Masterton Tańczące martwe dziewczynki Przełożyli Paweł Korombel, Anna Dobrzańska Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2018 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 2/5 Step w płomieniach Dla kogoś nieprzygotowanego i nieuprzedzonego pokaz tradycyjnego tańca irlandzkiego może być ekstremalnym przeżyciem estetycznym – i to pod wieloma względami, a osobliwie pod względem akustycznym. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi wersja tap tanecznych kroków i kroczków w szesnastoosobowych, dwupłciowych ansamblach. Tap czyli stepowanie… Trzydzieści dwie wyćwiczone, młode i mocne nogi damskie i męskie, obute w „baletki”, podkute specjalnymi, robiącymi hałas ćwiekami i drewnianymi klockami – hałas rytmiczny i równoczesny. Nie ma mowy, by uderzenia o deski estrady się rozbiegły jak stacatto na perkusji, króliki po blaszanym dachu czy seria z broni maszynowej; stuk ma być jednoczesny i perfekcyjnie skoordynowany… Hałas rozrywa błonę bębenkową, podnosi ciśnienie, zakłóca rytm serca, wywołuje migotanie przedsionków, narusza perystaltykę jelit, odłącza synapsy w mózgu, powoduje rozchwierutanie dziąseł i wypadanie owłosienia oraz wywołuje niekontrolowane emocje erotyczne różnego rodzaju – od wstydliwych uwiądów po spektakularne orgazmy. A jeszcze wyobraźcie sobie, że oglądacie pokaz tańca w wersji hard (zwanej też crude) – jak za dawnych czasów, gdy gliniane klepiska w chałupach nie dawały pożądanego efektu akustycznego, więc po prostu wystawiano drzwi, rzucano na polepę…

Viva
esej biograficzny , esej historyczny / 18 września 2018

Patrick Deville Viva Przełożył Jan Maria Kłoczowski Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2018 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Czarna dziura pod wulkanami Gdy spojrzeć na sylwetkową mapkę Meksyku, jednobarwną jak plama w testach Rorschacha, widać tromboidalną (trąboidalną?) strukturę, wspierającą odwłok na ramieniu czy też statywie Baja California i bezwstydnie, rozwiąźle wypinającą sterczący fiut Jukatanu, rżnący na wskroś nieskalany błękit Karaibskiego Morza. Figura jakby anus mundi czy czegoś w tym rodzaju. Meksyk to wszystkożerny jamochłon – cokolwiek się tam pośle, wszystko znika: ludzie, idee, pieniądze, dobre wychowanie, pomysły, pieśni, materiały wybuchowe… Jakby to była jakaś rosiczka – owadożerna roślinka o wyjątkowo atrakcyjnej szacie i wabiącym zapachu… Meksyk – synonim wiecznotrwałej rozpierduchy, poczętej w grzechu założycielskim Hernána Cortésa – bezlitosnego mordercy, krwawego rabusia, brutalnego zdobywcy, pomysłowego stratega i ofiarnego rozkrzewiciela jedynej prawdziwej wiary katolickiej. Ponieważ wszystkie jego plany się powiodły, nie było poważnego powodu, by z grzechem Cortésa walczyć. Przecież się sprawdził… Rozpierducha nadal trwa (kartele narkotykowe…) i trwać będzie, zaś symbolem jej pozostanie aforyzm, streszczający w sensie ścisłym całą tamtejszą filozofię egzystencji: plata o plomo… Srebro lub ołów (więcej tłumaczyć chyba nie trzeba…) – wymowne to i celne. Wszystko zatem, co do Meksyku trafia, już we własnej, nienaruszonej postaci nie…

Polowanie na skarb
kryminał / 15 września 2018

Andrea Camilleri Polowanie na skarb Przełożył Maciej Brzozowski Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2018 Rekomendacja: 2/7 Ocena okładki: 2/5 Nudne klimaty, nudni ludzie, nudne zabawy… Na Sycylii dzieci się nudzą, policjanci ziewają i przysypiają za barykadami z papierów, które rosną na biurkach – niezależnie od tego, czy coś się dzieje, czy nie, a kobiety w wieku średnim krążą jak lwice po miasteczku Vigata (fikcyjnym skądinąd) w poszukiwaniu żeru (tylko im się nie nudzi)… Za to zbrodniarz pracuje w pocie czoła, by wyszykować zagadkę, która zwali z nóg komisarza Montalbana i całą resztę policji. No i dobrze – niech coś się wreszcie dzieje; aczkolwiek byłoby lepiej, gdyby przy okazji nie znajdowano zwłok… Tymczasem Vigatę elektryzuje wyczyn rodzeństwa Palmisano – Gregoria i Cateriny – emerytowanych antykwariuszy, maniakalnie religijnych katolickich ortodoksów, którzy na balkonie swego domu wywiesili transparent, wzywający grzeszników do opamiętania i pokuty, grożący surowymi karami… Poproszeni o usunięcie transparentu, zaczęli ni stąd, ni z owąd… ostrzeliwać funkcjonariuszy municypalnych z lupary i rewolweru. Po kilkugodzinnym oblężeniu i nieudanych pertraktacjach komisarz Salvatore Montalbano na czele swoich ludzi wieczorem wtargnął po strażackiej drabinie do domu wojowniczego rodzeństwa, obezwładnił strzelców (odwieziono ich natychmiast na obserwację do zamkniętego szpitala psychiatrycznego…) i… zamarł ze zdumienia na…

Milczysz, moja śliczna…
kryminał , romans historyczny / 14 września 2018

Rhys Bowen Milczysz, moja śliczna… Przełożyła Joanna Orłoś-Supeł Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2018 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 3/5 Śnieg w Nowym Jorku – czas duchów i wariatów… Rekonstruktorstwo historyczne nie jest tylko przekleństwem naszej, krajowej literatury kryminalnej. W zasadzie wszędzie rozpowszechniły się praktyki wędrówek wstecz, umiejscawiania fikcyjnych intryg w pieczołowicie odtworzonej historycznej przestrzeni i czasie zaprzeszłym. Dlaczego właściwie? Zdawkowe, powierzchowne wyjaśnienia oczywiście funkcjonują dla opinii publicznej, ale są dalece niewystarczające. Autorzy, ich agenci i pi-arowcy albo milczą albo powołują się na prawo do wolności twórczej; niektórzy wyznają, że odtwarzanie światów jest równie pasjonujące jak koncypowanie wiarygodnej i atrakcyjnej literacko intrygi. Zauważyli bowiem, że kostium historyczny w historycznych dekoracjach odwraca uwagę, asekuruje, gdy myśli autora przydarzy się wpadka czy mielizna… Podobno publiczność więcej wybacza, gdy dostaje rzetelnie spreparowaną gawędę historyczną. Z intrygą kryminalną – ma się rozumieć… Ale bez przesady – najczęściej intryga kryminalna jest umownym pretekstem – znakiem ledwie, gdyż prawdziwym zamysłem autora jest awanturniczy romans z przygodami, osadzony w historycznej scenografii. Pani Rhys Bowen (prawdziwe nazwisko: Janet Quin-Harkin; Rhys Bowen to pseudonim do… brudnej roboty) to fenomen gatunku na rynku anglosaskim – niepowstrzymana „fabryka” tekstów tego rodzaju, z dużą rzemieślniczą regularnością zasilająca rynek (przyznajmy – dość chłonny…

Ministerstwo Niedżentelmeńskich Działań Wojennych
historia , reportaż historyczny / 8 września 2018

Giles Milton Ministerstwo Niedżentelmeńskich Działań Wojennych Przełożył Krzysztof Obłucki Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2018 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Zabij albo zgiń! Każdy, kto myśli, że wojnę da się prowadzić dżentelmeńskimi metodami, rodem z boiska do krykieta, jest już trupem, tylko jeszcze o tym nie wie… Ten typ myślenia nie był powszechny w brytyjskich siłach zbrojnych (wyjąwszy może niektóre formacje imperialne z kolonii) przed II wojną światową. Armia, a w zasadzie podejmujący decyzje jej korpus oficerski, nasączony był do szpiku kości ideologią szlachetnej wojny, według reguł honorowych i zasad fair play, sprawdzających się od dziesięcioleci na boiskach angielskich szkół (nawet tej w Rugby, gdzie wynaleziono zabawę o dość mocnych, jak na angielskie obyczaje, prawidłach…); przecież jak trzeba było komuś dać w mordę, robiono to wedle zasad boksu, skodyfikowanych przez markiza Queensberry… W sumie to ciekawe – skądinąd przecież armie i floty Ich Królewskich Mości miały w „dorobku” mocne epizody i krwawe wyczyny na polu walki. By nie sięgać daleko w przeszłość, zacznijmy od powstania sipajów w Indiach, wojen afgańskich, konfliktu z plemionami Zulusów, wojny burskiej (to tam wynaleziono obóz koncentracyjny…), awantur w Chinach… To nie były wojenki dżentelmenów. Podobnie jak Wielka Wojna, dziś zwana pierwszą światową – to…

Apartament w Paryżu
kryminał , romans obyczajowy / 5 września 2018

Guillaume Musso Apartament w Paryżu Przełożyła Joanna Prądzyńska Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2018 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 2/5 Cykady na Cykladach, czyli romantyczny koniec dramatycznego poszukiwania prawdy To już druga w tym roku i w tym blogu książka o tytule „Apartament w Paryżu”. Przesada… Nie żebym miał cokolwiek przeciwko Paryżowi, a zwłaszcza apartamentowi tamże. Pierwszy był „Apartament…” Michelle Gable, który ukazał się w wydawnictwie WAB jakoś tak pod koniec mroźnej zimy tegorocznej. Tytuł oryginału (angielskiego) – a jakżeby inaczej: „A Paris Apartment”. Drugi „Apartament…” Guillaume’a Musso ukazał się niedawno, a tytuł oryginału (tym razem francuskiego) oczywiście „Un appartement a Paris”. To oczywiście uniewinnia naszych wydawców i tłumaczy: zachowali wiernie sens autorskiego przekazu… „Apartament…” pani Gable – przypomnijmy – to historia udziału amerykańskiej rzeczoznawczyni meblarskiej, zatrudnionej w pewnym domu aukcyjnym, w eksploracji zamkniętego przez dobre kilkadziesiąt lat mieszkania w Paryżu, którego właścicielka swoje dziewczęce i dojrzałe życie spędziła, zarobkując jako… dama z półświatka, niezwykle skądinąd popularna w kręgach paryskiej socjety artystyczno-plutokratyczno-politycznej. Okazało się, że apartament kokoty to składnica dzieł sztuki, zabytków rękodzieła artystycznego i stolarstwa o wielomilionowej wartości – a proces inwentaryzacji wywarł przemożny wpływ na życie towarzyskie i uczuciowe pani ekspertki. No romans, proszę państwa! Romans regularny z…

Bardzo złe miejsce
kryminał / 1 września 2018

Tim Weaver Bardzo złe miejsce Przełożył Robert Waliś Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2018 Rekomendacja 3/7 Ocena okładki: 1/5 Na szlaku pękniętych serc Dobra zabawa – z elementami grozy, a nawet pewnego takiego okrucieństwa, z inteligentnymi zagadkami i jakże typowymi dla kryminału z tamtej strony La Manche (lepszej czy gorszej; nierozstrzygnięty definitywnie spór trwa…) – rozterkami moralnymi, elementami odwiecznej walki Dobra ze Złem, tudzież boskiej równowagi między intuicją a logiką, między emocją a intelektem… Innymi słowy: kryminał modelowy. Produkt o niezłej jakości, ale o trochę w stosunku do tej jakości wygórowanej cenie i bardzo kiepsko, niechlujnie opakowany (obrazek z pierwszej strony to jawna kpina i fałszerstwo – kto odkryje, dlaczego tak sądzę?) Ale to mniej istotne. Ważne, co (i kogo) Weaver postanowił wykreować… Nie policjanta z wydziału zabójstw – na ten koncept wpadają wszyscy; istotna jest tylko kwestia wyboru płci bohatera oraz oplecenie go siatką wystarczająco atrakcyjnych problemów osobowościowych, dewiacji, nawyków, paskudnych cech charakteru, nadnaturalnej upierdliwości, osobliwych przyzwyczajeń i nałogów, czasem jakimś hobby, znamionującym odpowiedni poziom intelektualny… Weaver na aż taką ostentacyjną łatwiznę nie poszedł… Wybrał drugą pod względem częstotliwości pojawiania się figurę – prywatnego detektywa. Tradycje literackie ogromne (ba – Holmes, Poirot…), możliwości kreacyjne zapewne nawet większe niż…