Javier Cercas Niepodległość. Terra Alta II Przełożył Adam Elbanowski Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa 2023 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 2/5 Autonomia, autopromocja i policyjne auto-da-fé… Ciągi dalsze (moje ulubione) bywają udane, bywają takie sobie, ale zdarzają się męczące. Po prostu. „Niepodległość” do tych ostatnich niestety należy. Co konstatuję z niemałym zawodem, albowiem uważałem Cercasa za artystę tyleż natchnionego, co i za rzemiechę, który poniżej pewnego (skądinąd wysokiego) poziomu nie schodzi. Mniemałem, że jest wolny od minoderii, skłonności autopromocyjnych i swoistego (ale jednak…) narcyzmu. Ale myliłem się i srogi za to spotkał mnie zawód. Żeby wszelako nie było, że coś mam do „Niepodległości” – bo nie mam. Opowieść jest zgrabna, sensowna i fabularnie akceptowalna – aczkolwiek balansuje niebezpiecznie blisko granicy dopuszczalności (ale ciągle ponad nią). Mam tu na myśli dopuszczalność logiczną, zgodność z regułami sztuki pisania literatury sensacyjnej. A są one proste: żadnych bohaterów o nadnaturalnej strukturze, żadnych zdarzeń niewytłumaczalnych przy pomocy zwykłych narzędzi, żadnego deus ex machina, nikogo z gatunku zabójczego supermana, żadnych genialnych zbrodniarzy ani równie genialnych, perfekcyjnie wyszkolonych łowców zła. Cercas się trzyma zakreślonego w ten sposób okręgu narracyjnego. Jego główny bohater jest zwyklakiem – może tylko bardziej niż inni prawym i prostolinijnym. Może odrobinę za bardzo inteligentnym…
Javier Cercas Terra Alta Przełożył Adam Elbanowski Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2022 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 4/5 Kryminał zagrany znaczonymi kartami Do tego aktu twórczego dojść musiało… W Hiszpanii, gdzie literatura jest ważną częścią magicznego imaginarium zbiorowej wyobraźni, losy pisarskich karier bywają stygmatyzowane i przesądzone – jakby wyselekcjonowane z naznaczeniem do ściśle zdefiniowanych przeznaczeń… Javier Cercas ma piętno „rozliczeniowca” (właściwie ochoczo odznaczył się nim sam), więc raczej nie spodziewajcie się po nim plażowego romansu. Autor fenomenalnych „Żołnierzy spod Salaminy” – autotematycznej opowieści rewidującej powoli petryfikujący się obraz społecznego odbioru hiszpańskiej wojny domowej – założył (ze wszech miar słusznie!), iż jego rodakom – po latach milczenia Prawdy, po latach i tak skąpo udzielanej przez zwycięski reżim „jedynie słusznej” interpretacji Historii – należy się inne wejrzenie w tok tamtych spraw, tok ludzkich losów. Należy się im uczciwa literatura… W miarę swych własnych możliwości kreacyjnych i potencjału intelektualnego Cercas takowej dostarcza. Zresztą przeczytajcie „Oszusta” i „Władcę cieni” – znów tropicielską historię, w pewnym sensie też autotematyczną. Nawet „Anatomia chwili” – aczkolwiek formalnie to dokument rekonstruujący nieudany, ale ważny w historii Hiszpanii profrankistowski zamach stanu podpułkownika Guardia Civil Antonia Tejero Moliny z 23 lutego 1981 roku – też w istocie rozlicza się…
Javier Cercas Władca cieni Przełożyła Ewa Zaleska Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa 2019 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Pisz pan: Hiszpan… „Piszę, żeby nie być pisanym” Natrętny aforyzm, który przyczepił się do Javiera Cercasa na tarasie restauracji La Majada w Trujillopodczas obiadu z Davidem Truebą Historię piszą zwycięzcy… Dlatego nie ma smutniejszych historii niż dzieje wojen domowych. Jeśli w ogóle zostały lub kiedykolwiek zostaną uczciwie napisane. Oczywiście mam tu na myśli historie obiektywne, z zachowanym dystansem wobec stron, a zwłaszcza ich propagandy. Dystansem politycznym, intelektualnym i czasowym. Wojny domowe każą długo czekać na ten odstęp. W ubiegłym stuleciu toczyło się ich sporo, w bieżącym już też kilka poważnych, pełnokrwistych konfliktów wewnętrznych dałoby się naliczyć; jeden nawet wciąż trwa za naszą granicą (choć ma charakter hybrydowy: domowo-inwazyjny) – na Ukrainie. Wojny domowe, zamachy stanu, demonstracje uliczne z użyciem broni palnej i śmiertelnymi ofiarami czasem bywają wywołane przez cynicznych kombinatorów, czasem przez zrozpaczonych idealistów – ale zawsze, gdy do nich dochodzi, coś przedtem musi pęknąć, musi powstać rozpadlina podziałów tak wielkich, że aż znieczulają szeregowych uczestników zdarzeń, gdy muszą użyć broni przeciw sąsiadom, braciom w wierze, historii, języku, obywatelstwie… Jak mocne muszą to być bodźce, skorą potrafią jednym ruchem zburzyć budowane przez…