Magiczna rana
polecam , proza polska / 2 listopada 2024

Dorota Masłowska    Magiczna rana Wydawnictwo Karakter, Kraków 2024 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Lektura z ruchu warg… Nareszcie… Masłowska po latach absencji (i – co tu ukrywać – abnegacji pomieszanej z aberracją) wróciła do świata literatury, by uprawiać prozę w sensie ścisłym. Cieszę się bardzo, bo już obawiałem się, że pozostanie na dłużej w nurcie pisarstwa lekkiego, łatwego i przyjemnego – czyli uprawiania felietonistyki – co przy jej kwalifikacjach naprawdę wydaje się być zajęciem błahym i rozrywkowym. Ale groziło jej coś jeszcze gorszego niż bieżąca gorączka (czyli bieżączka) łatwego pisania raportu z podsłuchiwania i podpatrywania świata w odcinkach. Oczywiście – nic zdrożnego w pisaniu felietonów nie ma – wprost przeciwnie. Ale publicystyka zamiast prozy? W tym coś zdrożnego jest – może ucieczka, może maskarada, by nie odpowiadać na pytania o chwilę słabości twórczej. A sama Masłowska była już blisko (może nadal jest?) przystąpienia do pewnego inwazyjnego gatunku pasożytniczego w biotopie literatury globalnej – mało jeszcze zbadanego, ale już wyraziście wyodrębniającego się w piśmiennictwie post-badawczym. Chodzi tu o wędrownego pisarza-stypendystę – pasożytującego na niedomagających mechanizmach dystrybucji środków – pieczeniarza literatury, kosiarza zapomóg, łapacza grantów, intelektualnego drapieżnika (albo ścierwojada – jak kto woli). W świecie pewnej takiej konkurencji idei (czasem nawet…

Bowie w Warszawie
komediodramat sceniczny / 28 stycznia 2022

Dorota Masłowska  Bowie w Warszawie Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Między Moskwą a Berlinem cóś sobie leży… Pisanie na scenę tak po prostu – w formule rozpisanej na akty, sceny, postacie dramatu i kwestie przez takowe wypowiadane, w formule rozpisanej na didaskalia, dialogi, monologi, zbiorowe wymiany zdań, chóry i poboczne komentarze tudzież zakulisowe „rozszerzacze rzeczywistości i wyobraźni” – nie jest ostatnio rozpowszechnionym wśród PT Literatów Polskich Płci Obojga zajęciem twórczym. Epoka pisania na scenę praktycznie skończyła się równo ze śmiercią Mrożka (2013), Głowackiego (2017) czy, powiedzmy, takiego Pilcha (2020) – autora jednej wprawdzie sztuki scenicznej, ale za to niezgorszej („Narty ojca świętego” – 2004). Co tu ukrywać: pisywanie dla teatru stało się zajęciem zanikającym. Po pierwsze dlatego, że wymaga osobnego warsztatu i specyficznego talentu, nie całkiem tożsamego z talentem do pisania w ogóle. A ten (talent znaczy) jest jak duch – flat ubi vult… Nad głowy współczesnych piszących po polsku jakoś „wionąć” nie chce. Dość powiedzieć, że obecnie najwydajniejszym i najlepszym pisarzem scenicznym jest… reżyser filmowy z zawodu – Juliusz Machulski, autor grywanych tu i ówdzie w teatrach oryginalnych komedii krajowego wyrobu, cieszących publiczność w powodzi importowanych tekstów i tzw. formatów. A poza tym… W antyszambrach…

Jak przejąć kontrolę nad światem 2

Dorota Masłowska  Jak przejąć kontrolę nad światem 2 Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 2/5 Jaskółka uwięziona Ambitne zamierzenie (kontrolowanie świata bez wychodzenia z domu) okazało się niemożliwe do zrealizowania… Przeto w drugim tomie swych pism rozproszonych Masłowska jednak wyszła z domu, by przejąć kontrolę nad światem. Ze skutkiem połowicznym. Zresztą powiedzieć połowicznym, to nic nie powiedzieć. Bo w istocie to świat przejął kontrolę nad Masłowską. Pisarka wprawdzie wyszła z tej próby z życiem (więc można rzec, że zwycięsko…) – a nawet trochę napakowana, strzaskana przez słońca i wichry planety, ale jej ozdobna fraza doznała jakiegoś wyczuwalnego ledwie, ledwie (ale zawszeć…) uszczerbku. Nie żeby jakoś masowo – fioritury, stiuki, metaphory, koronkowe wstawki i glissanda nadal w tej prozie biegną twardym „masłowskim” tropem, ale czuć, że to puste przebiegi, niedociążone myślą jakowąś, słowem ani czynem lub czymś podobnem takiem… Dlatego, nim zaczniecie lekturę (i nie pożałujecie…), weźcie sobie do serca ostrzeżenie, że coś się stało z przekazem Masłowskiej – co świeże było i odkrywcze, powtarzając się – nieuchronnie zmierza ku krainie banału, a wybitne konstrukcje językowe zasłaniają horyzonty, wschody i zachody, opalizujące mgiełki myśli wszelakiej. Wszystko grzęźnie w FORMIE. Piękna fraza goni drugą kunsztowną frazę, zarazem uciekając przed trzecią…

Jak przejąć kontrolę na światem, nie wychodząc z domu
felietonistyka / 19 maja 2017

Dorota Masłowska  Jak przejąć kontrolę na światem, nie wychodząc z domu Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 2/5 Masło się roztrzasło, a my wszyscy bęc! Ostrzeżenie: książka zawiera intensywnie pulsujące językowo i epistemologicznie fragmenty, które u osób podatnych na sugestię lub hipnozę, łagodnych i uległych wywołać mogą szereg niepożądanych objawów: od nawracającej dyspepsji i refluksu, spontanicznego, kaskadowego womitowania i nietrzymania moczu do majaczenia drżennego, epilepsji, gorączki krwotocznej albo nawet pląsawicy Huntingtona (w łagodniejszej postaci: zespołu niespokojnych nóg…) Na pytanie w tytule postawione tak śmiało, gustownym paradoksem respons dać należało… Czyli wedle znanej metody pilpulu odpowiedzieć pytaniem na pytanie: A co jest światem? Idąc tym tropem tudzież mając na uwadze szlachetną regułę brzytwy Ockhama (nie mnożyć bytów ponad potrzebę), drogą roztropnej redukcji można ograniczyć świat do zawartości domu, dopuszczając ewentualne rozszerzenia pozyskiwane dzięki nowoczesnym elektronicznym środkom komunikacji i przekazu medialnego. Kontrola nad tymi rozszerzeniami jest dziecinnie łatwa: są wajchy, wyłączniki, piloty, myszy; w sytuacji ekstremalnej można wyszarpnąć wtyczkę z gniazdka albo przerżnąć światłowód piłą spalinową husqvarna względnie siekierą fiskars (powinny być na wyposażeniu każdego przydomowego podręcznego niezbędnika eko-hipstera…); anteny satelitarne zmuszamy do milczenia celnym strzałem z ergiepepanca; smartfony można brać pod obcasy… Gdy uporamy się z definicją świata, wystarczy…