Stuart Turton Demon i mroczna toń Przełożył Jacek Żuławnik Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2021 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Na tropie Latającego Holendra? Jakieś sto lat po przełomowym rejsie eskadry Cristofora Colombo – genueńskiego awanturnika, nawigatora i wizjonera w służbie Izabeli, królowej hiszpańskiej Kastylii – wyglądało na to, że sytuacja polityczna odkrytych lądów i tych znanych od dawna, ale do tej pory z powodów technicznych niedostępnych, jest oczywista i ustabilizowana. Traktatami w Tordesillas i Saragossie podzielono znaną i nieznaną jeszcze powierzchnię planety na strefę dominacji hiszpańskiej i strefę przynależną do Portugalii; Nabierające sił królestwa Anglii i Francji nie miały zamiaru uznawać tych układów za wiążące, więc ufne w sprawność swych flot oraz artylerii same z dobrym skutkiem wykrawały terytoria dla siebie. Nazwiska Drake’a, Raleigha, Frobishera, Cabota czy Cartiera w krainach latynoamerykańskich i luzytańskich raczej budziły trwogę. A tu jeszcze w dwóch ostatnich dekadach XVI stulecia do konfliktów o terytoria zamorskie dołączyła kolejna, nowa potęga europejska – republika Zjednoczonych Prowincji (we Francji zwana Pays-Bas, a w ich własnym języku flamandzkim Nederlanden), która po pozbyciu się dominacji hiszpańskich Habsburgów zaczęła rozglądać się za odpowiednim ujściem dla swego kapitału, siły i ponadprzeciętnej aktywności. Nie ma co dodawać, że i oni mieli w głębokim poważaniu…