Leonid Józefowicz Zimowa droga Przełożył Henryk Chłystowski Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa 2020 Rekomendacja: 4/7Ocena okładki: 3/5 Pa dikim stiepiam Zabajkalia… Na tęsknym przekazie tej katorżniczej pieśni przeważnie zaczyna i kończy się potoczna, powierzchowna wiedza średniostarszego pokolenia Polaków o dziejach Syberii. Jeszcze z lekcji historii majaczą się jakieś opowieści-legendy o dzielnych powstańcach-zesłańcach (sam Piłsudski podobno na Syberii kiblował…), jakieś gawędy o polskich uczonych i eksploratorach. Ale to wszystko za cara… Potem – nic. Czarna dziura. Tylko ostatnio – łagry, Kołyma, ropa, gaz, złoto, diamenty, futra i chciwość doszczętnie skorumpowanych oligarchów, pozwalających za milionowe łapówki Chińczykom rżnąć tysiącletnią tajgę na pałeczki do ryżu… Czasem mignie w telewizorze oskarżycielski reportażyk o zimie w bloku z wielkiej płyty w Irkucku, udekorowanym fantazyjnie spiętrzonymi soplami lodu, a tabloidy obleci historyjka o tęgim chłopie znad Angary, który z niedźwiedziem wziął się za bary. I odgryzł mu ucho. Poza przekazem na poły legendarnym, w zasadzie niewiele lub zgoła nic nie wiemy o prawdziwych dziejach Syberii i krain przyległych – niezależne od epoki historycznej. Nawet syberyjski wiek XX to w naszym, środkowoeuropejskim kanonie wiedzy historycznej biała plama. Oddziałek hobbystów-badaczy wojny rosyjsko-japońskiej jest tak nieliczny, że szkoda gadać. Admirałem Kołczakiem i jego odyseją nie zajmuje się nikt; nazwiska…