Gregg Hurwitz Człowiek znikąd. Orphan X Przełożyła Maria Gębicka-Frąc Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o., Warszawa 2018 Rekomendacja: 1/7 Ocena okładki: 2/5 Nie licz zabitych, licz barany… Nie ma sensu liczyć trupów, które zostawia za sobą Evan Smoak. Terapii nasennej lepiej przysłużą się tradycyjne barany, wyobrażone w chwili skoku przez płotek… No i przy nich trudniej stracić rachubę; trupy zaś zalegające na szlaku Evana Smoaka przez swą mnogość i różnorodność zdają się być nieprzeliczalne. Ale z drugiej strony lektura Gregga Hurwitza sama przez się ma właściwości usypiające – po pozorem błyskotliwej akcji i niemniej wyrafinowanej intrygi kryją się w dużych ilościach nuda, przewidywalność i wtórna wtórność – to ostatnie to nie lapsus językowy czy błąd logiczny – to po prostu wtórność do kwadratu. Koncept literacki przed laty wymyślił i puścił w obieg sławny autor powieści sensacyjnych, nieżyjący już (od 2001 roku…) niejaki Robert Ludlum. Dość rzucić kryptonim Jason Bourne – i wszystko jasne. Uformowana intelektualnie, fizjologicznie i psychicznie w tajnych laboratoriach tajnych służb, wytrenowana do granic ludzkiego pojęcia, wyuczona (w stopniu mistrzowskim) wszystkich znanych technik unicestwiania (ze szczególnym uwzględnieniem misternych kopnięć z obu nóg i wbijania palca w oko…) – maszyna do zabijania, agregat uprzątający świat z niepożądanych śmieci ludzkiego gatunku……