Antonio Manzini Zła pora roku Przełożył Paweł Bravo Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2018 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 3/5 Pies w clarksach tropi mafię w śniegu i błocie Dobra wiadomość: szurnięty dyscyplinarnie z rzymskiej policji, skazany na banicję w podalpejskiej Dolinie Aosty vicequestore Rocco Schiavone przetrwał górską zimę, chociaż uparcie biegał po śniegu w kapciach typu clarks, zużywając jedenaście par… Te clarksy, buty par excellence wiosenno-letnie, co tu gadać: dość szmaciane i niezbyt odporne na wodę, to objaw trawiącej wicekwestora nerwicy natręctw – ubzdurał on sobie, że sapogi w sam raz na Rzym chronią go przed psychiczną akceptacją banicji; gdyby przyodział zimowo-śniegowe górskie buciory, masowo używane w terenie przez autochtonów z Aosty, oznaczałoby to kapitulację, zadomowienie, przyzwyczajenie do krzywdy. A clarksy w roztopach to dla dumnego, twardego rzymianina symbol nieugiętej niepodległości, cichego buntu, niezgody na upokorzenie… Mimo tej niedogodności perypatetycznej (zaprawdę, nie próbujcie po mokrym śniegu hasać w clarksach…) Schiavone daje sobie radę w skrajnie nieżyczliwym środowisku podalpejskiej prowincji. Ma sukcesy śledcze (tudzież towarzyskie, dokładniej: damsko-męskie)), co budzi powściągliwy, ale jednak niekłamany szacunek zwierzchników i podwładnych. Ten typ tak ma… Lubią go, niezależnie od miejsca akcji. Manzini wykreował sympatyczną postać, od pierwszego kontaktu budzącą zaufanie. Na pozór upierdliwy sztywniak,…
Antonio Manzini Czarna trasa Przekład: Paweł Bravo Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2017 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 2/7 Krew na śniegu, kontener z Cejlonu, śledztwo zesłańca… Schemat mocno wyeksploatowany: pyskaty, niepokorny, chamski, skuteczny (ale nie do końca pryncypialny!) komisarz policji naraził się komuś ważnemu ze stołecznego układu; z powodów osobistych stracił czujność i został szurnięty na odległą prowincję bez prawa powrotu… Światowa literatura kryminalna aż kipi od takich fabularnych układanek, a kino kryminalne wręcz je uwielbia (samotny wilk na obcym terenie to kopalnia arcyfilmowych konfliktów!), że już o serialach nie wspomnę… Temat więc wyeksploatowany, zszargany, ale wciąż atrakcyjny. Publiczność albowiem kocha outsiderów z problemami. Nie wiedzieć czemu. Jedni pewnie z poczucia wyższości, drudzy – z sytej, mieszczańskiej głupoty, trzeci – z potrzeby solidarności. Tym większy podziw należy się komuś, kto znając obciążenia, schemat taki wziął na warsztat i nie spieprzył, nie strywializował… Zwłaszcza że to prawie debiutant był…. No, ale z nim może być tak, jak z tym Ickiem-praktykantem z jubilerskiego warsztatu w Antwerpii, któremu boss niedbale rzucił olśniewającą, drogocenną perłę z poleceniem przewiercenia dziurki. Natychmiast… A zesztywniałemu z przerażenia klientowi obiecał, że to bezpieczne, bo Icek jeszcze nie zna prawdziwej wartości obiektu… Debiutant istotnie może nie wiedzieć, na…