Jérémie Harris Kwanty zrobiły mi dzień Przełożył Marek Krośniak Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2023 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Strzelanie do kota? W gąszczu mechaniki kwantowej (tym prawdziwym i tym, który jest wytworem ludzkich imaginacji o istocie tejże mechaniki) poruszam się ostrożnie i nie dotarłem zbyt daleko. Innymi słowy: jestem na skraju pola i po pierwsze – nie wiem, czy idę po tym polu, czy na nim stoję (a może jednocześnie idę i stoję?) – a po drugie: nie wiem, czy to, co widzę na skraju pola i czego dotknąć mogę, jest reprezentatywne dla całego pola, czy nie jest. Znów innymi słowy: czy to co widzę i czuję na skraju pola, daje obraz tego, co jest na środku pola i dalej, ku przeciwległemu skrajowi? Czy mogę zatem w sposób uprawniony wnioskować, ekstrapolować o całości, będąc ledwie na skraju? Przecież nawet nie wiem, czy pole jest jednorodne, czy nie jest. Zresztą – czy potrafiłbym zaobserwować taką jednorodność – albo: czy umiałbym dostrzec niejednorodności, w razie gdyby takowe wystąpiły? Muszę przyznać, że jak dotąd całe moje zrozumienie dla dylematów mechaniki kwantowej zatrzymało się na poziomie reguły nieoznaczoności Heisenberga. Nie chcę się wdawać w fizyczne niuanse tej hipotezy, ale silnie do mnie przemówiła zaskakująca…