Ian McEwan Amsterdam Przełożył Robert Sudół Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2023 (wyd. III) Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 4/5 Śmiertelna umowa, czyli gentleman’s agreement Krótki oddech od polityki, ale nie za bardzo… Bieżące lektury polityczne napierają z impetem i postawić im tamę nie sposób. Ale krótki, jednorazowy unik… Czemu nie? Zawsze z zainteresowaniem sięgam po teksty penetrujące świat, w którym żyłem intensywnie przez pół wieku. Mam tu na myśli utwory prozatorskie traktujące o zawodzie dziennikarskim. A gdy już się trafi taki konkretny, mięsisty, ze środka redakcji, tyczący bezpośrednio żurnalistycznej codzienności – czyli o tym, jak się robi gazetę – jestem poruszony, mocno zainteresowany i zgoła rozczulony. W zasadzie powinienem napisać oddzielony myślnikami fragment poprzedniego zdania w czasie przeszłym. Czyli „jak się robiło gazetę”. Bo już się tak nie robi… Jeśli w ogóle jeszcze się robi gazety… Ale w „Amsterdamie” (wbrew sugerującemu tytułowi, to nie jest przewodnik po tym skądinąd uroczym mieście) McEwana – ponieważ jeden z protagonistów – niejaki Vernon Halliday- jest redaktorem naczelnym ogólnokrajowego, poważnego i opiniotwórczego (więc z tej racji tracącego czytelników w trybie jednostajnie przyspieszonym…) dziennika „The Judge” (tytuł „Sędzia” miał oznaczać, że pismo z natury rzeczy jest obiektywne, może poniekąd symetrystyczne – ani konserwatywne, ani liberalne, ani socjalistyczne,…