Amanda Prowse Świąteczna kafejka Przekład: Anna Sauvignon Wydawnictwo Kobiece, Białystok 2016 Rekomendacja: 3/7 Ocena okładki: 3/5 Bajka dla niedopieszczonych pań i panów, bez związku z rzeczywistością… Wyobraźcie sobie: wasza kieszonkowa plastikowa choineczka made in China, z bombeczkami i lampeczkami – ma się rozumieć – tkwi w piasku, a obok świeczka o zapachu jodły (made in China, jakżeby inaczej…), na tekturowej tacce macie porcję frutti di mare (krewetki, krab, mule…) albo soczyste dzwonko tuńczyka (też od Chińczyka) z sałatką coleslaw, w plastikowym kubku białe kwaskowe chardonnay albo sauvignon Jacob’s Creek, obok zmiętolony pierożek z grzybkami mun (od Chińczyka naturalnie…), nadesłany pocztą pokruszony opłatek, który pieścicie jak jaki skarb. Ubrani jesteście w majtki albo bikini, na głowie mikołajowa czapka, w zasięgu ręki tobołek z prezentami, w empetrójce parę kolęd globalnych (nawet chór – oczywiście Chińczyków z Tajwanu – śpiewa „White Christmas” i „Stille Nacht”). Po zachodzi słońca na niebie miliony gwiazd (trochę innych niż nasze, ale nie z Chin, dzięki Bogu…) zapalają się jednocześnie i nie wiadomo, która pierwsza… Ogólnie jest upał, bo to przecież początek lata, a los was rzucił na najsłynniejszą plażę w Australii – Bondi Beach w Sydney… I jeszcze wyobraźcie sobie, że macie tak co roku, od lat……