Trzy tragedie i karnawał
komediodramat sceniczny , polecam / 18 stycznia 2025

Sławomir Mrożek  Trzy tragedie i karnawał Wydawnictwo Noir sur Blanc, Warszawa 2024 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 4/5 Czy autor już zszedł ze sceny? Pomysł osobliwy, ale konstruktywny: grupować sceniczne teksty Mrożka wedle sensu (lub non-sensu), opakować w sążnistą przedmowę i rzucać na rynek. A to w oczekiwaniu na nowe wydanie zbiorowe dzieł wszystkich, przejrzane, poprawione i podstemplowane przez zaufanych krytyków i spadkobierców (kimkolwiek oni są i będą…). Takowe jednak prędko nie nastąpi, więc pomalutku. I się Mrożka ponownie skomercjalizuje… Bo Mrożek to wciąż Firma. Przynosząca same korzyści, więc w drogę ku wydawniczym sukcesom… Nie mam nic przeciwko temu. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że co się Mrożka tyczy – niewiele już pozostało do odkrycia. Ale co do upowszechnienia – proszę bardzo. Oczywiście nie mam nadziei, że w dającej się przewidzieć przyszłości nastąpi jakiś liczący się sceniczny renesans Mrożka – nawet na jedną sztukę w jednym teatrze (z tych, ma się rozumieć, dotowanych z pieniędzy publicznych, bo o prywatnych, dbających o zysk, nawet nie odważyłbym się pomyśleć…) nadzieja bardzo krucha jest. Więc Mrożek, bestia par excellence sceniczna, pozostanie na razie domeną literatury drukowanej. Teatralna epoka Mrożka minęła – czy bezpowrotnie – nie wiem. Ale zakładam, że może wrócić na deski tylko w…

Bowie w Warszawie
komediodramat sceniczny / 28 stycznia 2022

Dorota Masłowska  Bowie w Warszawie Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 Rekomendacja: 5/7 Ocena okładki: 3/5 Między Moskwą a Berlinem cóś sobie leży… Pisanie na scenę tak po prostu – w formule rozpisanej na akty, sceny, postacie dramatu i kwestie przez takowe wypowiadane, w formule rozpisanej na didaskalia, dialogi, monologi, zbiorowe wymiany zdań, chóry i poboczne komentarze tudzież zakulisowe „rozszerzacze rzeczywistości i wyobraźni” – nie jest ostatnio rozpowszechnionym wśród PT Literatów Polskich Płci Obojga zajęciem twórczym. Epoka pisania na scenę praktycznie skończyła się równo ze śmiercią Mrożka (2013), Głowackiego (2017) czy, powiedzmy, takiego Pilcha (2020) – autora jednej wprawdzie sztuki scenicznej, ale za to niezgorszej („Narty ojca świętego” – 2004). Co tu ukrywać: pisywanie dla teatru stało się zajęciem zanikającym. Po pierwsze dlatego, że wymaga osobnego warsztatu i specyficznego talentu, nie całkiem tożsamego z talentem do pisania w ogóle. A ten (talent znaczy) jest jak duch – flat ubi vult… Nad głowy współczesnych piszących po polsku jakoś „wionąć” nie chce. Dość powiedzieć, że obecnie najwydajniejszym i najlepszym pisarzem scenicznym jest… reżyser filmowy z zawodu – Juliusz Machulski, autor grywanych tu i ówdzie w teatrach oryginalnych komedii krajowego wyrobu, cieszących publiczność w powodzi importowanych tekstów i tzw. formatów. A poza tym… W antyszambrach…