Miska Rantanen Kalsarikänni. Sztuka relaksu po fińsku Przełożyła Katarzyna Aniszewska Grupa Wydawnicza Helion SA – wydawnictwo Sensus, Gliwice 2019 Rekomendacja: 4/7 Ocena okładki: 3/5 Picie w gaciach, czyli Fin ładuje akumulator… Ze wstępnych założeń Miski Rantanena wynikało, że będzie to lekka, persyflażowa, satyryczna kpina (trochę w stylu Monty Pythona, trochę w stylu epatujących szczerością i brakiem niedomówień amerykańskich stand-upów) z „lajfstajlowych” memoriałów i podręczników personalnego coachingu, opiewających jakiś aktualnie (i chwilowo) modny wśród zglobalizowanych hipsterów trend tzw. sztuki życia – kultywowany jakby mimochodem, ale w rzeczywistości pochłaniający mnóstwo sił i środków. Ale nie wyszło; nie tędy jednak wiodła droga… Okazało się bowiem w trakcie pogłębiania prac przygotowawczych i studialnych, tudzież eksperymentów osobistych z zakresu tzw. obserwacji uczestniczącej, że kalsarikänni to jednak nazbyt poważny problem epistemologiczny, cywilizacyjny i zgoła metafizyczny, by byle jak i protekcjonalnie zbywać go satyrą, choćby wytrawną i wyrafinowaną… Finowie w ogóle mają ten problem z osobliwościami swego życia codziennego, kultury i tzw. charakteru narodowego (w istnienie tego ostatniego zresztą piszący te słowa głęboko i fundamentalnie nie wierzy…). Dopóki nie zaczną się zastanawiać, teoretyzować – dopóty rzecz traktują naturalnie i zwyczajnie. Tak przez wieki było z sauną i sisu; tak też było z kalsarikänni. Dopiero gdy naszła Finów…